SPIS TREŚCI

    Co myślą wiersze

    (polskie drugiej połowy XX wieku)

               

    Moje Nasze. Wstęp do myslenia z poetami        

                Wiary

    Romantyczny klasycyzm Herberta. Rozważania o ryzyku spełnienia.  

    Psychoanaliza psychomachii, czyli Miłosz jako kreacja Herberta (i vice versa).  

                Teologie

    Miłosz z niedalekiego Wschodu.

    Wiersze religijne a poezja wiary - od historii przez teologię do poetyki.

                Tropy

    Zagajewski – ulica jednokierunkowa

    Kornhauser – ścieżka do deptania

    Gałczyński – droga liryczna

    Karpowicz – szlak osobisty

                Języki

    Smutek myślenia i radość poezji.

    Krzysztof Karasek, albo: o odbijaniu.

    Witold Wirpsza, albo: o graniczeniu.

    Tymoteusz Karpowicz, albo: o znaczeniu.

    Piotr Sommer, albo: o podsłuchiwaniu.

                Formy

    Oda do wzniosłości

    Tajemnica sylabowca

     

    Wypowiedzi autora o książce: https://wuj.pl/ksiazka/co-mysla-wiersze#oprawa-miekka-ze-skrzydelkami 

     

     

    recenzje

    Książka Artura Grabowskiego stanowi ważną i odważną propozycję nie tylko lektury dużej części polskiej poezji XX-wiecznej, ale też sformułowania na nowo jej miejsca w rzeczywistości kulturowych zmian i wstrząsów. Pełna zarówno finezyjnych analiz jak i szerokich kontekstów zachęca do „myślenia z poetami” i wskazuje raz jeszcze na coś, o czym – jak się zdaje – zapomnieliśmy: na swoisty i niepowtarzalny charakter aktu twórczego […] Autor posiadł umiejętność ważną w przypadku każdej refleksji humanistycznej: zdolność łączenia pozornie niemożliwych do pogodzenia strategii - z jednej strony, eksponowania własnego, wyrazistego stanowiska wobec podejmowanych problemów, z drugiej zaś odkrywania całej ich złożoności […] Warty podkreślenia jest też fakt, że nie tylko układ samej książki postrzegać można jako nieprzypadkowy i dogłębnie przemyślany; autor wskazuje również na jej miejsce pośród własnego dotychczasowego dorobku, jako pozycji będącej kontynuacją wcześniej podejmowanych zagadnień.       

    Prof. Andrzej Niewiadomski

     

    Narracje jakby płyną po niezmierzonych oceanach skojarzeń i ocen inspirowanych nie tylko poetyckimi światami, ale także tym, jak one funkcjonują w świadomości zbiorowej. Książka jest zbiorem relacji o przepływie żywiołowych, meandrycznych myśli i czasem wzburzonych emocji interpretatora. Grabowski należy do tych, którzy mogliby o sobie powiedzieć: piszę, bo pragnę dojść do własnego zdania. Potrzeba pisania zrodzona z ducha niezgody wyzwala intelektualny animusz, dając możliwość udziału w świece poezji i kultury.

    Autor wypowiada się tak jakby pragnął posługiwać się tylko tym językiem, który mu odpowiada. Polemizuje, systematyzuje po swojemu, zadaje pytania. W strumieniu lekturowych i pozalekturowych obserwacji formułuje opinie, które w jego przekonaniu mogłyby stać się zasadą, prawem, nazwą powszechnego mechanizmu poezji czy jej wyróżnika. Teksty, mimo że wyszły spod pióra uniwersyteckiego nauczyciela, zazwyczaj nie są wynikiem poddania się sztywnym wymogom akademickich metodologii. Grabowski nie porzuca intuicji, woli być gorący niż letni. Choć od czasu do czasu dystansuje się wobec tego, o czym pisze, niezadługo zanurza się w żarem tchnące myśli o poezji. […] Nie tyle rozprawia o tym czy innym zagadnieniu poetyckim, ile rozprawia się z wybranymi stereotypami myślenia o poetach i ich wierszach; omija drobiazgowe analizy, by skupić się na ich rezultatach. Dużo tu dążącej do intelektualnej konfrontacji poglądów, sposobów rozumienia. Buntowniczy styl uwidacznia się aż nadto wyraźnie. […]

    Jego dygresje, uwagi, puenty, formuły, definicje niekiedy irytują, drażnią, ale też wabią świeżością. Odnawianiu języka mówienia o literaturze nie powinno być końca.

    Prof. Zbigniew Chojnowski, Nowe Książki 6/2022.

     

    Całość dzieła zachęca czytelnika do podjęcia czegoś więcej niż tylko trudu interpretacji dzieł poetyckich, zachęca do „myślenia z poetami”. Wstępny rozdział Moje Nasze zakreśla wspólnotę doświadczenia kulturowego budowanego nie poprzez bierną recepcję, lecz w wyniku intelektualnego poruszenia. Podążamy za badaczem, któremu nie sposób odmówić pasji, dociekliwości, erudycji i fascynacji literaturą. Jego meandryczne, bogate w literackie,  filozoficzne i teologiczne dygresje, przewodnictwo po wybranych utworach drugiej połowy XX wieku porywa absolutnym wczytaniem się w słowa wierszy, które zostały przemyślane, tzn. odbiorca wniknął w ich warstwę wewnętrzną, w początkową myśl sięgającą Logosu. Już sam tytuł książki odchodzi od banalnego pytania „co poeta miał na myśli?”. Pytanie „co myślą wiersze?” idzie głębiej, traktując autorów jak pośredników między rzeczywistym źródłem poezji a czytelnikiem. Wiersze zostały tu na swój sposób spersonifikowane, ujęte jako odrębne byty myślące. O czym myślą i co sobą podpowiadają autor znakomicie naświetla, operując stylem z elementami luźnego dyskursu, który neutralizuje spodziewaną w tego typu pracach nadmierną naukowość.

                Swoistym odkryciem krakowskiego badacza jest… niewiedza. Należy ją rozumieć jako tajemnicę bytu, który istnieje poza granicami epistemologicznej percepcji. Doświadczenie umysłu obejmuje tę tajemnicę pojęciem Sensu, który ma charakter transcendentny. „Treści zawarte w poetyckich wersach przekraczają ludzkie możliwości doświadczania znaczeń. Przechodzą ludzkie pojęcie.” – pisze autor. Niemożliwość zrozumienia, dojście do poznawczej ściany nie jest kresem myślenia. Przeciwnie, dopiero wówczas otwierają się granice jakiegoś „życia”, które być musi, bo daje o sobie znać niespokojną myślą, poetycka frazą sygnalizującą Prawdę i Źródło. Ta „zbawienna poręcz” utrzymuje napięcie między niewiedzą a wiarą, które staje się przyczynkiem do poetyckich rozmyślań, odsyłających poprzez świat wykreowany do tego, co nieprzedstawione. […]

    Grabowski jest mistrzem nieoczywistości. Swym myślącym odczytywaniem potrafi wyprowadzić wiersz z pozornie beztroskiej zielonej łączki na niebezpieczną grań, a czytelnik, choćby raz tam zawiedziony, będzie chciał tam wracać, bo doświadczy fascynującego i wciągającego „ryzyka spełnienia”, rozpozna myśl, która wyniesie go ponad standardową percepcję zwyczajnego bycia w świecie. Bez niej niewątpliwie życie wewnętrzne byłoby spokojne, ciche i statyczne. I jakże nudne. […]

    Semantyczne docieranie do Innego, tak dogłębnie zdiagnozowane w „myślących wierszach”, daje nadzieję Sensu, porusza wyobraźnię, nie wyklucza niemożliwego, a poznawczą nieprzekraczalność traktuje jako dowód konieczności Bytu, który jest, i który zgrozą nagłych cisz promieniuje w słowach poezji. W ich najgłębszej warstwie skrywa się idea przekraczająca zapisane znaczenia. Możemy do niej dotrzeć odważną i otwartą myślą, z ufnością „dając się jak dzieci prowadzić nicości” (Kuczkowski). Nasza uwaga okazana rzekomej próżni obrodzi konstatacją, że przestrzeń pustki, owa nicość, która nie poddaje się poznaniu zmysłowemu, jest tak naprawdę absolutną Pełnią emanującą w sferę ludzkiej intuicji. […]

    Przekaz płynący z dzieła krakowskiego twórcy ożywia i wynosi myśl do czegoś, co człowieka przerasta, ale to coś nakazuje zachować pokorę wobec Tajemnicy oraz życzliwie czuwać przy Drugim, który jest z nami poprzez milczący szept, poprzez uobecnioną nieobecność.

    Tomasz Pyzik, Topos 1/2022.