SPIS TREŚCI

    HERBERT - HERMES. Konteksty nowoczesności w esejach, dramatach i wierszach Zbigniewa Herberta.

    Wydawnictwo UJ, Kraków 2013.

     

     

    Osiem niecałych rozmyślań                    

    Hermes jako psychoanalityk (Herbert z Freudem na Akropolu - rytuały europejskiej tożsamości)   

    Hermes jako przewodnik (Herbert i Hofmannsthal – dwie ścieżki do źródła)     

    Filozof w celi śmierci (Herbert – Sokrates – Nietzsche)         

    Światło i ciemność – poezji (Na marginesie lektury równoległej wierszy Paula Celana i Zbigniewa Herberta)      

    Nikt i Jedyny (Dwie interpretacje – wierszy Celana i Herberta - z dygresjami)    

    Modlitwy i medytacje (O kabalistycznej i neoplatońskiej tradycji w poezji Paula Celana i Zbigniewa Herberta)      

    Trunek Fortynbrasa, trucizna Hamleta (Miłosz jako kreacja Herberta; i vice versa)

    Herbert & Herbert – w światłocieniu (Kamyk – granice języków) 

     

                   recenzje

    Książka Artura Grabowskiego, metaforycznie zatytułowana „Herbert-Hermes”, to nie tylko efekt wieloletniej, wnikliwej lektury dzieła Zbigniewa Herberta, ale może przede wszystkim świadectwo wyjątkowej erudycji autora w zakresie znacznie przekraczającym granice herbertologii, a nawet samego literaturoznawstwa. Swoboda z jaką autor porusza się po terytorium literatury europejskiego modernizmu, historii sztuki, filozofii, a wreszcie głębokie przeżycie kultury antycznej (obecnej od początku w eseistyce tego pisarza-czytelnika) nie jest wszakże symptomem antykwarycznej pasji historyka idei, lecz owocuje pisarstwem na wskroś oryginalnym, sytuującym się na pograniczu interpretacji dzieła literackiego i filozoficznego eseju. 
    Już w swoich poprzednich książkach – Klatka z widokiem i Uzmysłowienia – autor zdradzał szczególne zainteresowanie literaturą traktowaną jako świadectwo szeroko pojętej duchowości nowoczesnego Europejczyka; zawsze przy tym włączał w obszar swojego namysłu również pisarzy polskich, zawsze na zasadzie równoważnych partnerów najwybitniejszych twórców literatury zachodniej. Najnowsza książka Artura Grabowskiego wydaje się kontynuacją tego zasadniczego tematu, tym razem koncentrując się na twórczości jednego autora, po to jednak, by - nie rezygnując z wnikliwych analiz pojedynczych esejów, dramatu i wierszy – badać jej kulturowe konteksty, testować semantyczną potencję dzieł w literackich konfrontacjach i wskazywać na ich filozoficzne konsekwencje. To właśnie sprowadzenie horyzontu ideowego na miejsce centralne czyni ten zbiór rozpraw dziełem wyjątkowo oryginalnym, zarówno formalnie jak i ze względu na zakres poruszanych tematów; Grabowski pozwala sobie bowiem na subiektywne skojarzenia i arbitralne zestawienia, intencjonalnie schodzi z wydeptanych ścieżek interpretacyjnych, aby twórczość jednego z najważniejszych poetów polskich oświetlić światłem zaskakującego kontekstu. Paradoksalnie jednak, Zbigniew Herbert to w tej książce postać „zaledwie” dominująca, nie zaś „główny” przedmiot dociekań badacza. Jest więc raczej odwrotnie: to wiersze, dramaty, eseje i listy Herberta interpretują, niejako rozświetlając od wewnątrz, konteksty kulturowe - ideowe i artystyczne, metafizyczne i polityczne – które dla siebie przywołują, albo lepiej: w które wprowadza je interpretator mocą osobistej pasji. Jest to zatem książka bardziej przy Herbercie napisana i z Herberta wywiedziona niż rozprawa o nim samym. A przecież właśnie dzięki temu otrzymujemy fascynujący, głęboki „portret tła”, na jakim postać artysty ukazuje się wraz z otaczającą go aurą. 
    Elegancki jak zawsze styl autora doskonale dopasowuje się do tematu i celu każdego z zawartych w książce szkiców. Tym razem jednak literacki talent podporządkowany będzie rygorom myślowym badacza; w rezultacie otrzymujemy esej piękny, ale bez wątpienia realizujący oczekiwania stawiane pracy naukowej. Na czoło wysuwa się tu problematyka filozoficznych aspektów dzieła literackiego, odnoszących się w szczególności do związków postawangardowego języka poetyckiego z estetyką późnego modernizmu. Książkę Artura Grabowskiego daje się zatem czytać jako rozprawę komparatystyczną, nietypową wszakże, bo poświęcającą mniejszą uwagę samemu przedmiotowi porównania a większą tym obszarom, które otwierają się dzięki oryginalnie przeprowadzonemu zestawieniu. W rezultacie twórczość autora Pana Cogito staje się w tekstach badacza już nie „dziełem” jednego autora, ale wyrazem jakiejś uniwersalnej formacji intelektualnej, wcieleniem duchowej kondycji kultury Europejskiej w czasach kryzysu nowoczesności. 
    Dwa pierwsze eseje, najbardziej „literackie” w formie, podejmują temat kryzysu wartości, którego symptomem w poprzednim stuleciu stało się przeniesienie dyskursu metafizycznego i etycznego na grunt estetyki. Grabowski z pozoru tylko tworzy „mityczną” opowieść o dwóch spotkaniach Zbigniewa Herberta, do których nie doszło – z Hugonem von Hofmannsthalem i z Zygmuntem Freudem – w istocie, doprowadzając do tego potencjalnego agonu, precyzyjnie wydobywa zasadnicze rysy nowoczesnej reakcji na nowoczesność, osobistego przeżycia nowoczesności, na jakim uformowała się aksjologia Zbigniewa Herberta, a wraz z nim całej „konserwatywnej” formacji ideowej, ukształtowanej dzięki rozpoznaniu i krytyce słabości projektu modernizacyjnego wywiedzionego z oświecenia. Z kolei długi (niemal samodzielna rozprawa) esej o postaci Sokratesa w dramacie Jaskinia filozofów, daje głęboki wgląd w samo sedno antycznej antropologii, odsłaniając tym razem „rewizyjne” i „rewitalizacyjne” pragnienia modernistów, którzy tym powrotem do greckich źródeł duchowości starali się przywrócić europejskiej cywilizacji jej utraconą wizję własnych celów. Grabowski wskazuje przy okazji na sposób, sam w sobie już po-nowoczesny, w jaki pisarze o wyjątkowej samoświadomości i o ponad-literackich ambicjach, a więc tacy jak Zbigniew Herbert właśnie, używają literatury już nie tylko jako sposobu na wyrażanie własnej postawy, ale i jako narzędzia krytycznej lektury tradycji, twórczo dekonstruując historyczne ikony i idole. W eseju tym autor łączy również znakomicie wątek głębokiej analizy antycznego etosu bohaterskiego, jakim jawi się on w świetle filozofii moralnej Fryderyka Nietzschego (jako prekursora nowoczesnej hermeneutyki podmiotowości), ze swoiście Herbertowym „projektem bohatera”, sporządzonym przy użyciu instrumentów i pojęć zaczerpniętych z antropologii filozoficznej, by w końcu umieścić go na tle rozważań o poetyce formy dramatycznej w epoce post-gatunków. Ta swoboda poruszania się pomiędzy szczegółowym rozbiorem tekstu, umiejętnością formułowania uogólnień na poziomie teoretycznym z rozpoznaniami natury filozoficznej w sposób szczególny dochodzi do głosu w tryptyku poświęconym zestawieniu twórczości polskiego poety z dziełem poetyckim Paula Celana. W części pierwszej otrzymujemy klasyczną rozprawę poetologiczną, w której Grabowski rozważa związek (konieczny, w jego mniemaniu) pomiędzy semantyką języka poezji nowoczesnej a post-religijną i dystansującą się wobec „roszczeń metafizycznych” wrażliwością człowieka doświadczonego katastrofą duchową drugiej połowy dwudziestego wieku. Część druga to brawurowa interpretacja porównawcza wierszy obu poetów, wyprowadzająca wnioski daleko poza horyzont samych tekstów w kierunku mistyki - religijnej i filozoficznej. Studium (pozornie samoistnym) mistyki kabalistycznej i neoplatońskiej medytacji jest wreszcie rozprawa trzecia, otwierająca perspektywę możliwych skojarzeń jeszcze bardziej ku, sugerowanemu na wstępie, myśleniu o twórczości poetyckiej jako aktywności pojawiającej się w przestrzeni nowoczesności na miejscu „opuszczonym” przez religijność. Poszukiwanie aksjologicznej jedności etyki i estetyki na gruncie sztuki nowoczesnej kontynuuje autor w dwóch ostatnich esejach, gdzie na przykładzie analizy (niemal psychoanalitycznej) wymiany listów pomiędzy Herbertem a Miloszem oraz interpretacji krypto-biograficznej wiersza Tren Fortynbrasa, stara się wykazać istotną i totalną odmienność propozycji artystyczno-ideowej korespondentów, a co za tym idzie, rysuje linie podziału wewnątrz polskiego sporu o wartości, czyniąc go tym samym sednem debaty, jaka toczy się w łonie kultury zachodniej. W ostatnim szkicu doprowadza Grabowski do kolejnego „starcia domniemanego”, tym razem Herberta z Herbertem – dwie strony tej samej osobowości przekładając na różne „języki” zachodniej mentalności, której wyraz znowu znajduje autor w języku polskiego wiersza. 
    Na koniec zatem… Książka o tym, co otacza twórczość i osobę Zbigniewa Herberta staje się pod piórem Artura Grabowskiego również propozycją nowego otwarcia debaty o miejscu kultury polskiej w dorobku duchowym zachodniej cywilizacji. Już choćby z tego względu jej pojawienie się na rynku będzie miało znaczenie niebagatelne.

    Jacek Kopciński (IBL PAN)

    Dialogiczne  ukierunkowanie,  nastawienie  na  rozmowę  z  potencjalnym czytelnikiem charakteryzuje wszystkie książki Artura Grabowskiego – krakowskiego znawcy literatury, teatru i malarstwa. Chociaż testuje on w swych esejach liczne systemy teoretyczne, filozoficzne i teologiczne (od formalistów do kabały…), to wciąż prowadzi monolog, którego strukturę  wypełnia  retoryczną  potencją  dialogu.

    […]

    Namiętność tedy dyktuje autorowi strony  rozlewne, wypełnione tak wielkim bogactwem wątków i asocjacji z różnych zakresów myśli filozoficznej, kulturowej, literaturoznawczej czy teologicznej, że  po lekturze ponad 300 stron (z bibliograficznym okładem) nie mamy już wątpliwości, iż dzieło  to  chyba opus magnum, sumujące  wszystko, co –  poza  własną twórczością ściśle literacką – Artur Grabowski dotąd opublikował. I choć badacz we wstępie skromnie zaznacza, że przedstawia tylko Osiem niecałych rozmyślań, to zawartość tomu wystarczyłaby na co najmniej dwie książki. 

    […]

    Książka nosi podtytuł wskazujący kierunek problematyzacji: Konteksty nowoczesności w esejach, dramatach i wierszach Zbigniewa Herberta. Wymowa składni jest wyraźna: to nie twórczość Herberta ma się odsłonić na  tle  nowoczesności,  nie  ona  będzie  głównym  przedmiotem  opisu,  lecz odwrotnie – dominują owe „konteksty”, których badacz chce poszukiwać w  dorobku  autora  Struny  światła.  Ważna  też  jest  kolejność  wyliczenia gatunkowego:  eseje  –  dramaty  –  wiersze,  nie  odwrotnie,  choć  zwykle przecież zajmuje badaczy Herbert jako poeta. Można przeczuć od razu, że Artur Grabowski zamierzył, po pierwsze, kontynuować swe  wcześniejsze lektury  panoramiczne  (bo  umieszcza  w  tytule  „nowoczesność”, czyli  nazwę  formacji,  która  była  głównym  tłem  refleksji  w  Klatce  z  widokiem), a  po  drugie  –  zdecydował  poszukać  niezużytego  klucza  do  interpretacji tekstów autora, o którym napisano już tomy. I od razu trzeba powiedzieć, że klucz ten – oryginalny, niełatwy, z pewnością dla wielu kontrowersyjny – znajduje w hermeneutyce, traktowanej jako dialog „z  duchem autora”  (s.  7),  prowadzony  „z  wnętrza  tekstu  w  konteksty,  z prywatności w uniwersalnie osobiste” (s. 12). Komentowanie  książki  Herbert-Hermes  nie  jest  zadaniem  łatwym. 

    Przyczyna nie tkwi w temacie ani materiale egzemplifikującym autorskie tezy. Nie będzie zatem kłopotu z merytoryczną oceną zbioru –  to lektura intelektualnie oryginalna, erudycyjna, pełna inspirujących myśli. Niemal każdy  akapit  chciałoby  się  zakreślić,  opatrzyć  uwagami,  znakami  zapytania, wykrzyknikami… Dlatego leżący przede mną egzemplarz przypomina w tej chwili palimpsest; tyle w nim śladów pracy ołówka i karteczek z uwagami. Tak wyglądają tylko książki nieobojętne, które emanują silną energią  myśli.  Herbert-Hermes  to  kondensator  wiedzy  z  różnych  obszarów  humanistyki:  teorii  i  historii  literatury,  dziejów  kultury,  filozofii, historii  idei,  estetyki,  teatrologii.  Widoczna  już  w  pracach  poprzednich krakowskiego  badacza  dialogowość,  mocno  wszczepiona  w  sugestywnie monologowy tok wywodu, nie pozwala zachować wobec tej pracy rutynowego  dystansu.  Każe  widzieć  w  osobie  autora  silną indywidualność  humanisty  niezależnego,  lecz  przy  tym  głęboko  świadomego  retorycznej potęgi  słowa  i  intensywnie  z  tej  potęgi  korzystającego.  Co  chciałabym przez to powiedzieć? Mniej więcej tyle, że książka równie dobrze mogłaby nosić tytuł: Grabowski-Hermes.  „Ja” badacza-krytyka konkuruje bowiem z „duchem autora”, retoryczność (obok literackości – o której  Grabowski na s. 7 uprzedza i nawet ją – jako cechę swego pisarstwa– rekomenduje), a  zatem  retoryczność  sprawia,  że  hermeneutyczne  dowodzenie  staje  się tutaj  popisowym  u w o d z e n i e m  czytelnika.  Narracja  tedy  okazuje  się niestreszczalna i każda próba przełożenia jej na niehermeneutyczny wariant  dyskursu  musi  skończyć  się  symplifikacją.  Książki  takie  jak  Herbert-Hermes podziwia się chętnie, ale wartościuje trudno, bo ich przeznaczeniem  nie  jest  negocjowanie  z  czytelnikiem  jakkolwiek  pojmowanej obiektywnej „prawdy”, lecz wprowadzenie go w stan swoistego oczarowania, magii słowa. Niemniej – spróbujmy rzecz zaprezentować…

    W tytułowej formule „Herbert-Hermes”  zapisuje Artur Grabowski ideę g r a n i c z n o ś c i  (między  językiem  a  doświadczeniem),  p o ś r e d n i c t w a (między minionym a obecnym) oraz  o t w a r c i a (na dialog). Figura Hermesa jako pośrednika, wynalazcy mowy i opiekuna podróżników pozwala badaczowi  (którego  inspiruje  Kerenyi  jako  autor  książki  Hermes  przewodnik dusz) na nowo rozpoznać istotę postawy Herberta wobec czytelnika. Nazywa on ją „towarzyszeniem w medytacji” (s. 11), co wszakże – w moim przekonaniu – umożliwia wytyczenie niezmiernie szerokiego  obszaru  dla  interpretacyjnej  inwazji.  Za  pomocą  figury  Hermesa-przewodnika  chciałby  zapewne  autor  tomu  zalegalizować  bardzo indywidualne  i  osobiste  czytanie  dzieła  Herberta,  zachowując  wszakże świadomość  interpretacyjnej  dezynwoltury,  a  nawet  uzurpacji  znaczeń (czemu  daje  wyraz  choćby  w  uwagach  zapisanych  na  s.  10).  W  książce pojawi się też znacznie poważniejsze rozumienie medytacji jako „ćwiczenia  duchowego”.  W  rozdziale  Modlitwy  i  medytacje.  O  kabalistycznej i  neoplatońskiej  tradycji  w  poezji  Paula  Celana  i  Zbigniewa  Herberta (s.  239–273)  mowa  o  wierszu  jako  zapisie  medytacji  „odbytej”  (s.  252), w której „Cogito dociera do granicy swych możliwości” (s. 255). Medytacyjny charakter pisania (wierszy) i medytacyjny scenariusz lektury splata się w hermeneutycznej „partyturze” (s. 12), która w  książce obejmuje różne wątki. Mowa tu zatem o „osobliwej przygodzie inicjacyjnej” (Herberta i Hofmannsthala) w greckiej scenerii, o spotkaniu „słowiańskiej duszy religijnej […] z żydowskim analitykiem duchowości” (czyli o Herbertowym komentarzu do Freuda), także o „konfrontacji greckiej tradycji z postgrecką nowoczesnością” (esej Filozof w celi śmierci), dalej: o konfrontacji „kabalisty z filozofem” (Celan i Herbert), wreszcie: o zderzeniu poetyckich mentalności widzianych na tle tradycji romantyzmu i pragmatyzmu (Herbert i  Miłosz).  Na  końcu  tomu  znalazł  się  fragment  Herbert  &  Herbert  – w światłocieniu, poświęcony wnikliwej poetologicznej „lekturze równoległej” wiersza Kamyk, w jego polskiej i anglojęzycznej wersji, traktowanych jako dwa niezależne teksty.

    Każdy z rozdziałów ma charakter części autonomicznej. Nie ma w książce (i dobrze) osobnego rozdziału,  który objaśniałby, czym jest tytułowa nowoczesność. Jednak w każdym z rozdziałów Artur  Grabowski  analizuje  któryś  z  jej  ważnych  aspektów, czyli:  pojmowanie  europejskiej  tożsamości,  przemiany  świadomości  filozoficznej i  estetycznej,  mediacyjny  charakter  sztuki  wobec  rzeczywistości,  kryzys reprezentacji, nowy rodzaj epifanijności, relacje między językiem poetyckim  a  religijnym,  odniesienie  słowa  do  rzeczy  itd.  Herbertowa  „wrażliwość poetycka”, nazwana mianem „nowoczesnej” (s. 10) jest tu niezmiernie wielorodna, w tej samej mierze nowoczesna, co i „postromantyczna”, poawangardowa i ponowoczesna (s. 9–10). W istocie rzeczy zmierza autor tomu nie tyle do uściślenia owych etykietujących nazwań, ile do odsłonięcia (czy może tylko potwierdzenia dość powszechnego dzisiaj odczucia), że archeologia  intelektualnego  fundamentu  dorobku  Herberta  jest  bogata i nawarstwiona na pokładach kultury helleńsko-judejskiej. Myślowo  i  eufonicznie  zgrabna  formuła  Herbert-Hermes umożliwia Arturowi Grabowskiemu podjęcie dialogu z „duchem autora” (s. 7). Z duchem  właśnie,  czyli  tekstowym  fantazmatem  poety,  wydobytym z  jego esejów, dramatu i poezji. W niewielkim stopniu zajmują badacza szczegóły biograficzne czy historycznoliterackie uwikłania. Grabowskiego pasjonuje  „czytanie  równoległe”,  czyli  w  najszerszym  sensie  intertekstualne, w  którym  możliwe  jest  aranżowanie  mniej  lub  bardziej  oczekiwanych przez  czytelnika  spotkań:  Herberta  z  Sokratesem,  Platonem,  ale  także z Freudem, Hofmannsthalem, Nietzschem, Celanem czy Miłoszem. Ten rodzaj komparatystycznego, szerokiego otwarcia sprzyja wyczytaniu w dziele Herberta głębokich znaczeń kulturowych, filozoficznych i egzystencjalnych. Ukazany  jako  krytyk  nowoczesności,  jawi  się  nam  poeta  jako  wierny uczeń tradycji hellenistycznej i równocześnie jako twórca przez nowoczesność  determinowany.  Mowa  poetycka  sama  w  sobie  nie  skupia  uwagi badacza, zapewnia on nas, że poeta-hermeneus  prowadzi ku rejonom, do których  wprawdzie  „język  daje  dostęp”  (s.  12),  lecz  ich  nie  ogranicza. „Hermes-Herbert wyprowadza z wnętrza tekstu w konteksty, z prywatności w uniwersalnie osobiste”, czytamy na s. 12. Tak uzasadniony scenariusz  lektury  pozwala  Grabowskiemu  podjąć  swoistą  grę  z czytelnikiem, który – przypuszczam – nieustannie waha się, czy  aby na pewno warto autorowi zawierzyć i nie sprawdzać, do jakiego stopnia „prywatne” badacza upodabnia się do „prywatnego” w tekstach poety.

    Te „osiem  niecałych  rozmyślań”  to  rozdziały  względem  siebie  nieproporcjonalne; najpotężniejszy,  Filozof w celi śmierci (Herbert – Sokrates – Nietzsche),  obejmuje 100 stron, czyli 1/3 zbioru, i osnuty jest wokół dramatu  Jaskinia  filozofów.  Tezę  główną  ujawnia  badacz  już  na  początku, twierdzi  zatem,  że  młody  poeta  traktuje  postać  filozofa  jako  „dramatis persona  swojego własnego procesu duchowego dojrzewania” (s. 57). Analiza utworu jest meandryczna, wysoko nadbudowana nad tekstem, oszałamiająca  w  wielości  odniesień  metodologicznych,  filozoficznych  i  teologicznych.  W  Jaskini  filozofów  rozpoznaje  badacz  „niezaktualizowaną partyturę  performatywną”  platońskiego  dialogu,  ale  także  „partyturę medytacji”, „polityczny rytuał” i filozoficzny agon, w końcu zaś „wysiłek odnowienia tragedii w celu destrukcyjnego odnowienia filozofii” (s. 156). Przypisanie  Jaskini  filozofów  tak  wielu  funkcji  i  znaczeń  jest  możliwe wskutek osadzenia utworu w licznych, inspirujących lekturach kontekstowych  (których  poeta  nie  mógł  znać  jeszcze),  od  Bubera  i  Tischnera zaczynając,  a  na  pracach  Ryszarda  Legutki  kończąc.  Artur  Grabowski w całej tej interpretacji, skądinąd spójnej i bardzo sugestywnej, przeprowadza  rodzaj  literackiego  eksperymentu,  aranżując  spotkanie  Herberta „wcielonego  w  Sokratesa”  z  Nietzschem  „ukrytym  za  maską  Dionizosa” (s.  156).  To  czysty  przykład  „użycia”  tekstu,  któremu  wszakże  trudno odmówić wartości poznawczych, jak i perswazyjnych. Nie inaczej dzieje się w trzech kolejnych, bardzo ciekawych rozdziałach:  Światło i mrok – poezji. (Uwagi na marginesie lektury równoległej wierszy Paula Celana i Zbigniewa Herberta), potem  Nikt i Jedyny (Dwie interpretacje  –  wierszy  Celana  i  Herberta  –  z  dygresjami),  a  następnie Modlitwy i medytacje (O kabalistycznej i neoplatońskiej tradycji w poezji Paula Celana i Zbigniewa Herberta). Łącznie znów jest to około 100 stron tekstu, który  wypełniają, jak autor wyznaje, „same dygresje, interpretacje i komentarze”, obejmujące to, „co wykracza poza możliwość uporządkowania”  (s.  161).  Mowa  tu  o  wielu  istotnych  kwestiach  historycznych i  teoretycznych,  a  zatem:  „o  metafizycznych  koniecznościach  poezjowania” (od Homera do ponowoczesności), o pojmowaniu „poetyckości”, o rozumieniu wiersza jako „stanu performatywnego” (s. 166), o zakotwiczeniu działalności poetyckiej w tradycji, także o swoiście rozumianej epifanijności, ekfrastyczności i alegoryczności poezji, nadto – o interpretacji, „o rozumieniu  i  niezrozumiałości”,  wreszcie  o  odniesieniu  poezji  do  sacrum. Ufff! Zamiast bezpośredniego „porównywania” Herberta i Celana badacz dokonuje szeroko pojętej intertekstualizacji obu typów liryki przez (pozytywne  lub  negatywne)  odniesienie  ich  do  pewnych  formuł  ogólnych, zgrabnie  adaptowanych  dla  potrzeb  własnej  koncepcji  poezji.  Pragnie „zbliżyć” do siebie odmienne poetyki, języki i osobowości polskiego i niemieckiego  poety,  by  odkryć  „pestkę”  (to  ulubiona  metafora  Artura  Grabowskiego)  liryki  nowoczesnej.  Odróżniając  funkcje  liryki  dawnej  (greckiej)  i  dwudziestowiecznej  (poromantycznej)  na  podstawie  rozpoznania toku ewolucji: od języka figuratywnego ku mowie autotelicznej, wskazuje na  przemiany  myślenia o  genezie  poezji,  jej  związków  z  transcendencją oraz z rzeczywistością, także na skomplikowanie roli czytelnika (w zakresie interpretacji).

    Fascynujące, impresyjne uwagi o „świetle i mroku – poezji”, oczywiście inspirowane przez słynną koncepcję „tropizmu” literatury, przedstawioną  przez  Ryszarda  Nycza,  znalazły  w  tej  części  książki  rozwinięcie w teorię poezji nowoczesnej pojmowanej jako „świadectwo bycia” podmiotu (s. 178), świadectwo otwarte na czytelniczy „performans lektury” pojmowanej z kolei jako „ćwiczenie duchowe” (s. 182). Przedstawione interpretacje  wybranych  utworów  Celana  i  Herberta  przekonują,  że  oprócz rozważań  nader  ogólnych  Artur  Grabowski  potrafi  świetnie  rozbierać anatomię wiersza, który wprawdzie jest dlań głównie „śladem momentu usensownienia  bycia”  (s.  196),  ale  także  tworem  eufonii,  składni,  stylu. W rozdziale Nikt i Jedyny może najlepiej widać ów talent interpretatora, tu również zaznacza się (choć dość wątle) myślenie historycznoliterackie, uwzględniające  ewolucyjność  liryki  Herberta. 

    Pora na podsumowanie: tom  Herbert-Hermes to rzecz wielowątkowa, wykraczająca daleko poza granice istniejącej „herbertologii”. Dzięki kontekstowej  lekturze  i  zastosowaniu  „równoległego”  (intertekstualnego) czytania wybranych utworów z pewnością udało się autorowi oświetlić tę twórczość na nowo, jak też przesunąć akcenty, wędrując od  eseju i dramatu do wiersza. Erudycja filozoficzna i literacka łączy się tutaj z interpretacyjną  inwencją  i  atrakcyjnością  eseistycznej  narracji,  a główne i najlepsze rozdziały tomu, poświęcone odniesieniom do filozofii sokratejsko-nietzscheańskiej oraz liryce Celana, konfrontowanej z poezją Herberta, być może podsuwają badaczom kolejne kierunki komparatystycznych odkryć w spuściźnie poety.

    Anna Legeżyńska, „Przestrzenie Teorii” nr 22. Poznań 2014.