SPIS TREŚCI
KLATKA Z WIDOKIEM,
Homini, Kraków 2004.
Przewodnik - homilia o Mitologii według Roberta
Oczyszczenie - wykład z dygresjami, in memoriam J.G.
Adoratorzy Pięknej Hellady Monsieur Cogito & Herr Analitik (Freud, Herbert)
Aristos – bohater i mistyk (Herbert, Hofmannsthal)
Pokusy i niepokoje (Musil)
Teologia dla przyszłych wyznawców (Broch)
Przypisy do Genezis (Junger)
Archeologia wiary (Heaney, Eliot)
Krytyka która zwiastuje (Becket, Joyce, Proust)
Tragedia czyli Dobra Nowina (Claudel)
Sen i Marzenie – ćwiczenia duchowne (Bachelard)
Kwiatki Świętego Dandysa (Baudelair)
Duch i demony (Pound i trubadurzy)
O tym, co proste (Wergiliusz i Koźmian)
O tym, co pierwsze (Grecy i Kubiak)
recenzje
Eseistyka Artura Grabowskiego jest oryginalna w sensie najściślejszym: pisać można tylko wtedy, gdy piórem kieruje tęsknota za źródłem, bez którego nie można żyć. Ale eseistyka Grabowskiego jest też oryginalna w sensie najzwyklejszym: o literaturze nie pisze tak nikt.
Czytanie esejów deprawuje. Od razu miałbym ochotę coś tutaj zacytować, a potem ciągnąć to dalej, aż się całkiem wyczerpie. Sam zresztą nie wiem, skąd ta potrzeba, bo Grabowski w swojej książce cytatem posługuje się jedynie z rzadka, polegając raczej na poetyce streszczenia, empatycznego mówienia cudzym głosem, odtwarzania czyjejś duchowej formacji. Przejścia następują płynnie i trudno się zorientować czy mówi jeszcze bohater, czy już narrator. Właściwie tworzą oni za każdym razem specyficzny zlepek. [...] Nie da się ukryć, iż jest to chimera na swój sposób pociągająca. Narrator Klatki nie zespala się z byle kim, a i efekty owych połączeń bywają miłe i zaskakujące, jak gdy na przykład Beckett staje się mostkiem, wiodącym od modernistycznie „samowystarczalnych” projektów Prousta i Joyce’a do... katolickich tragedii Claudela. On sam by tego pewnie nie wymyślił, ale podprowadzony odpowiednio przez Grabowskiego musi przyznać, że na ciemnym horyzoncie jego „wyludniaczy” coś jednak różowieje. Podobnie ów Baudelaire, którego rozważania o dandyzmie tchną „pastoralną czystością”. Pastoralną? O tak, od nich bowiem krok tylko (niekoniecznie wstecz) do Wergiliusza i jego campowych Bukolik. [...] Grabowski w swoich esejach reprezentuje, czy też promuje, postawę rozmiłowanego w nowości konserwatysty. [...] Nasza nowoczesna (i nawet po-nowoczesna) Europa wciąż pozostaje wierna Bogu, który ją kiedyś tam uwiódł i uprowadził. [...] Bóg Grabowskiego jest - jak u Teilharda - ciągle niegotowy, gotowiący się w każdym udanym, doskonałym dziele, choćby nawet to dzieło miało świadczyć o jego śmierci. [...] Bóg umarły, jak wyznał Derrida, jest tak samo ważnym elementem historii zbawienia jak Bóg żywy i Bóg zmartwychwstały. [...] Nie Bog jednak jest głównym przedmiotem rozważań Grabowskiego – lecz dusza. [...] Bóg, zgwałciwszy człowieka, spłodził duszę, toteż wystarczy się jej przyjrzeć, żeby zobaczyć świat. Innego wyjścia zresztą nie ma, żyjemy bowiem w klatkach swoich marnych istnień, dusza zaś włada światem poprzez nieskrępowaną wyobraźnię. [...] ... porozmyślałem, obcując z pięknem tych palimpsestowych tekstów. Bez większych zresztą cierpień.
… jeszcze kilka słów o „klatce”, z której rozpościera się widok na… Na co? Najogólniej ujmując, na wielką przestrzeń tradycji. Klatką bowiem można byłoby nazwać nasze nowoczesne (czy już ponowoczesne)„ tu i teraz”, z którego krytyk – nader chłonny, ciekaw książek i świata, swobodnie poruszający się w kręgu europejskiej kultury – wyziera w stronę ponadczasowego uniwersum arcywartości i arcydzieł. Oczywiście, szkice zebrane w książce powstawały osobno i w różnych okolicznościach, jednak zebrane układają się w konstelację o wyraźnie hermeneutycznym nacechowaniu. Starożytne mity, starożytna poezja (Homer, Wergiliusz), zaś na tym tle – inicjująca wysoki modernizm poezja (Baudelaire’a, Eliota, Pounda) oraz proza (Musila, Brocha, Prousta, Joyce’a) są w owej konstelacji przedmiotem komentarza prowadzonego erudycyjnie i intrygująco, fantazyjnie i inspirująco. Autor bawi się formą komentarza: nadaje mu miano „homilii”, „wykładu z dygresjami”, „przypisu” etc. Jednak problematyka, którą podejmuje, jest niezmiernie poważna – chodzi o wielkie formacje kulturowe – od humanizmu do postmodernizmu, z ich zapleczem filozoficznym, chodzi także o wielką literaturę. Co znamienne, tylko nieliczni polscy twórcy zatrzymują uwagę Artura Grabowskiego: Kajetan Koźmian jako tłumacz bukolików Wergiliusza (O tym, co proste), Zygmunt Kubiak jako znawca oraz tłumacz literatury dawnych Greków i Rzymian (O tym, co pierwsze), wreszcie Zbigniew Herbert jako „wirtualny” interlokutor Freuda i Hofmannsthala (Adoratorzy pięknej Hellady). Nie ma w tej książce esejów zbędnych czy mniej ważnych, ale trzy wymienione znakomicie potwierdzają rozległość intertekstualnej przestrzeni, w jakiej swobodnie porusza się badacz. Potwierdzają one także jego umiejętność odkrywania semantyki formy (np. języka przekładu) w powiązaniu z historycznoliterackim kontekstem. Chociaż Klatka z widokiem jest tomem złożonym z tekstów osobno publikowanych w kilkuletnim okresie, całość sprawia wrażenie zbioru spójnego i podporządkowanego nadrzędnej myśli – a mianowicie pytaniu: w jakiej mierze modernizm zakorzeniał się i przetwarzał soki dawnej kultury oraz dlaczego jego owoce okazały się dość cierpkie i mniej trwałe aniżeli się spodziewano? W eseju poświęconym pisarstwu Hermanna Brocha, Teologia dla przyszłych wyznawców, znajdziemy wnikliwą analizę najważniejszych założeń i omyłek modernizmu, pisaną z perspektywy post-.